Najlepszy przyjaciel z dzieciństwa?
Połączenie było kiepskie i słowa „dzieciństwo” (childhood) się domyśliłem. Jak później się okazało chodziło jej o „highschool”.
Dobre pytanie. Irek? Grzesiek? Agata?
Irek.
Irek poszedł na marynarza (śródlądowego) i po maturze zniknął za horyzontem. Bycie marynarzem (nawet śródlądowym) oznaczało wtedy zarobki w bonach dolarowych i zakupy w portowej Baltonie. Wraz z upadkiem socjalizmu i trwałym zaczopowaniem Odry dla żeglugi marynarz z marszu zmienił pracodawcę na europejskiego.
Zmarnowałem życie za komputerem, kiedy Irek przemierzał rzeki Europy i jeszcze brał za to kasę. Ja najdalej dopłynąłem do Głogowa. Kajakiem.
I-R-E-K. India Romeo Eko Kilo.
-No niestety, mam tu zapisane inne imię. Adres z dzieciństwa?
Wrocław. Jestem wrocławianinem z urodzenia i jak wszyscy wrocławianie cierpię na urojenie wyższościowe. Nie ma dla nas np. większej frajdy niż warszawiak akcentujący swoją warszawskość. Żaden z nas oczywiście nie skomentuje, jesteśmy zbyt dobrze wychowani w przeciwieństwie do warszawskiego karierowicza względnie aspirującego żłoba z terenu, ale swoje wiemy. Skryci za uśmiechami tym intensywniej przeżywamy własną wyjątkowość. Nie pytajcie z jakiego tytułu, mówiłem, że to urojenie.
W-R-O-C-Ł-A-W… Łyski Romeo … o kurde Oł for O , Czarli, Łyski.. wróć L for Lima
-Sorry sir, mam tu zapisany inny adres..
Chrobrego! Oczywiście ulica Chrobrego. Adres przyznajmy nienajlepszy. Poniemiecka kamienica, uboga acz chędoga, jeżeli pominąć pana Krawczyka z czwartego okazjonalnie walającego się na schodach.
Przespelowałem CHROBREGO z najwyższą nerwowością. Nie była to co prawda gra w Milionerów, ale chodziło o konkretne pieniądze. Dzwoniłem do amerykańskiego banku, do którego zapomniałem loginów, a jak się okazało także pomocniczych pytań sprawdzających.
Tydzień wcześniej bank zamailował, że albo się odezwę, albo pieniądze za akcje, w których kiedyś płacił mi pracodawca, przepadną jako porzucone mienie bezspadkowe. -Correct sir. Serce zadrżało mi ze szczęścia. Za wcześnie. – W którym miesiącu i roku zaczął pan pracować w swojej obecnej firmie?
Godzinę później przypomniałem sobie i miesiąc i rok i numer służbowy i wiele innych rzeczy, choć imię najlepszego przyjaciela wciąż jest dla mnie zagadką, być może z braku takowego.
W nagrodę mogę wysłać im zlecenie przelewu. Faksem. Faksy, czeki, bony, kartki na mięso, przyjaciele z dzieciństwa. Przeszłość dopada znienacka.

Na Głogów! ‚2020
Widzisz, pamięć już nie ta. Zapi…dala czas…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja jestem trochę w szoku że już obsługują przelewy, „ostatnio” jak miałem „relacje” z „systemem finasowym” „ojczyzny wolności” to szczytem nowoczesności były „automatyczne” czeki.
Jak będę miał więcej czasu to przepiszę komentarz powyżej żeby miał więcej cudzysłowów.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mam więcej czasu i wywiązuję się z obietnicy.
Ja jestem „trochę” w „szoku” że „już” obsługują przelewy, „ostatnio” jak miałem „relacje” z „systemem finasowym” „ojczyzny wolności” to szczytem „nowoczesności” były „automatyczne” czeki.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
ale w niemczech też w aldim nie przyjęli mi karty visa. eurocheq tak, visa nie. Aldi pod Frankfurtem ca 2018.
PolubieniePolubienie