Z głową w chmurze.

Internetowa mądrość powiada, że jeśli będziesz robił to co kochasz, nie przepracujesz w życiu ani jednego dnia. Praktyka wykazuje, że jeśli robisz to co kochasz, pracujesz dwa razy dłużej za połowę stawki, bo szef od tego jest szefem, żeby zauważać zaangażowanie. I wyciągać wnioski.

Koledze z zespołu kazali usiąść w budce na dniach kariery, gdzie młodzież, ale nie tylko, mogła zapoznać się z perspektywami w danej specjalności.
Guess what, wrócił wniebowzięty: przez cały dzień nikt do mnie nie podszedł, nasze posady są bezpiecznie. Wszyscy (targi były w Hajdarabadzie w Indiach, tam „wszyscy” znaczy: naprawdę dużo) chcą zostać ekspertami od chmury.

Yup, żaden przedszkolak nie marzy, by być księgowym, pracownikiem kanalizacji miejskiej lub archiwistą.

Conrad napisał, że świat nie rozumie nas, my nie rozumiemy świata, nie rozumiemy nawet samych siebie. Młodzi np. nie rozumieją, że w chmurze pracowały już ich babcie, dziurkując taśmy w wojewódzkich Zakładach Elektronicznej Techniki Obliczeniowej, bowiem i wtedy i teraz „chmura” znaczyła: czyjś komputer, podłączony do mojego przez hgw jak splątane sieci.

I że kasa wiąże się z odpowiedzialnością, a nikt odpowiedzialny nie wrzuci cennych danych do chmury, chyba, że ta stoi u niego na obiekcie. Na urządzeniach działu archiwizacji np., czyli naszego, co czyni nas panami „chmury prywatnej”, cokolwiek to określenie znaczyć by mogło (to coś w stylu „przewodowe wifi”).

Kółko się jak widać domyka, ostatni okazują się pierwszymi, wzgardzony żebrak z budki na targach kariery w realnej pracy okaże się władcą zasobów prywatnochmurowych, do którego z pokorną suplikacją o przydział staną w ogonku „programiści chmurowi”.

Tak, nieprawdaż, umierają marzenia.

5 myśli na temat “Z głową w chmurze.

  1. Myślałem, że z tym parciem na chmurę to żart, ale jak człowiek się rozejrzy po grupach związanych z certyfikatami AWS, to faktycznie coś w tym jest.

    Teraz pytanie dla kolegi, który by chciał wskoczyć w branżę – czy trzymać się od takich technologii z daleka, bo za chwilę tu będzie milion ludzi z tytułem AWS Cloud Practitioner/Google Digital Leader na LinkedIn? Ze spokojem wierzyć, że powyżej pewnego poziomu nie wskoczą albo wskoczą nieliczni?

    Polubione przez 1 osoba

    1. nie wiem, czy jako główną specjalność, ale chyba warto mieć coś takiego w CV. dużej firmie chmura się nie opłaca, ale średniej i małej już może. w tym sensie to będzie część krajobrazu. oczywiście konkurujesz z miliardem Hindusów, ale masz europejski paszport i niskie koszty bo w europie b, więc jako taki biały hindus jesteś trochę skazany na sukces :-).
      tak to widzę.

      Polubienie

      1. Przeczytałem i dokładnie się z nim zgadzam, że dla wielu jest nieopłacalna. W tym dla mojego klienta, na którym żeruję serwując produkt chmuropodobny.

        Polubienie

  2. Hehe 7 baniek – nieźle. Zgaduję, że zaaplikowali wszystkie „best practices” (czyt. kupili wszystkie możliwe usługi)
    Tzw. chmura to magiczna maszynka do robienia pieniędzy. A hasło „płacisz tylko za to co zużyjesz” to jest już Mount Everest geniuszu marketingowego.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz