Osobiści ulubieńcy

Znajomi mają psa, chorego psychicznie tajskiego ridgebacka, który słucha się tylko pani domu. W sumie jeszcze nikogo nie pogryzł, może dlatego, że podczas wizyt trzyma go na grubej smyczy. Tym niemniej każdy gwałtowniejszy ruch gości, np. poprawienie okularów kwitowany jest przez bestię ostrzegawczym warknięciem.
Jak można się domyślić imprezy przebiegają tam raczej sztywno.
Chorych psychicznie ludzi się zamyka, szurnięte psy latami terroryzują rodzinę i otoczenie. Ciotka miała cockerspaniela ze słynnej linii schizofreników po sprowadzonym za PRL czempionie-psychopacie. Kiedyś, ku uciesze ciotczyska, mało nie odgryzł wujkowi nogi.
I tak o.
U mnie za bestię słuchającą się tylko mnie robi wzmacniacz sieciowy yamahy. Na początku rodzina jeszcze próbowała grać na nim ze swoich telefonów, ale zawsze był nieprzewidywalny, a z wiekiem tylko mu się pogorszyło, jak kokerspanielowi ciotki.
Zgodnie z trendami producent wyłączał usługę po usłudze, od radia internetowego począwszy na spotify skończywszy. Skoro klient kupił raz, kupi drugi, tylko trzeba go zmotywować, wiadomix. Nie poddałem się i spędziłem dziesiątki godzin obudowując głupiejący wzmacniacz patentami, obejściami, w końcu – w przypływie desperacji – odbiornikiem blutut.
W efekcie tylko ja potrafię zagrać co trzeba kiedy trzeba, a nierozważny śmiałek chwytający za pilot ryzykuje wbicie w ścianę niespodziewanym riffem Metalliki.
Szansa, że włączy sobie radio Pogoda do śniadania… cóż szybciej trafi go meteor z mgławicy Kraba.
Nie powiem, miłe uczucie.

z interku, co nie.

2 myśli na temat “Osobiści ulubieńcy

  1. Ciekawe co będzie z nowymi. Ponieważ i tak miałem wymieniać sprzęt, kupiłem taką nową sieciową Yamahę, ale gdybyś napisał to wcześniej, a ja bym przeczytał – chybabym się zastanowił. Anyway, fajnie, że wiem, że potrafisz, może przyjdzie taki dzień, że napiszę HEEEELLLLPPPPP 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz