Pod wiatr

Jestem być może pierwszym samotnym kajakarzem, który wypłynął na szerokie wody Zatoki Gdańskiej via Przekop Mierzei Wiślanej. Dokonałem tego „wyczynu” w zeszłym tygodniu. Oczywiście zdarzały się już spływy kajakowe, ale w przeciwnym kierunku, z Kątów Rybackich na Zalew Wiślany, czyli z wiatrem,  jak nakazuje zdrowy rozsądek.

image

Wbrew skromnej nazwie Przekop to spora inwestycja, obejmująca m. in. dwie śluzy i rodzaj portu z potężnym falochronem. Kajaki z zasady nie są tam mile widziane jako potencjalne zawalidrogi, wolne i podatne na kaprysy pogody. Każdorazowe pokonanie Przekopu kajakiem wymaga specjalnej zgody z długą listą warunków, które udało mi się spełnić, a nawet więcej, bo zaopatrzyłem się w (niewymagany) radiotelefon do komunikacji z Kapitanatem Portu Nowy Świat, który zawiaduje ruchem w Przekopie. Poniewczasie doczytałem zresztą, że używanie mojego chińskiego niecertyfikowanego radia bez szkolenia zagrożone jest karą więzienia do lat dwóch (!).

image

Nie omieszkałem pochwalić się swoim osiągnięciem na grupie kajakowej i odzew… hm przeszedł moje oczekiwania. „Ja nigdy nie popłynę rowem najszczalnika Kaczafiego” podsumował najbarwniejszy z komentarzy.

Przekop ma opinię jedynej zrealizowanej od początku do końca inwestycji obecnej ekipy i jako taki i on, i jego użytkownicy obłożeni są – jak się okazało – swoistą anatemą.

Niesłusznie. Każdy sukces ma wielu ojców, ale przekop ma także matkę, która wbiła pierwszą symboliczną łopatę. To mało znany fakt, ale łopata, ze stosowną inskrypcją wciąż stoi gdzieś w Kątach Rybackich, dowodząc, że również olsztyńska  senator Platformy, pani Ela Gelert, w swoim czasie obiecywała wyborcom jakiś przekop.

Dziennikarze odnotowali, że łącznie wbijano „pierwszą łopatę” w Mierzeję czterokrotnie.

5 myśli na temat “Pod wiatr

  1. Bravo! na szerokie wody tym kajakiem ruszyles, i ten powiew kontrowersji, emocje innych kajakarzy wzburzone, politycznie tym kajakiem zadzialales. Ja w tym roku polskie morze planuje ujrzec, ale od strony zachodniej mam plan. takze tylko twoja relacja mi poszerza horyzonty, moze kiedys sie uda osobiscie zobaczyc ta inwestycje.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Byłem tam rowerowo na spontanie i wracam z mieszanymi uczuciami. Z uwagi na konflikt z Rosją, to powyzsza inwestycja była jakby potrzebna, tak samo jak sam przekop był wielokrotnie obiecany, zaplanowany ale nigdy nie doszło do realizacji.. aż do niedawna.

    sama inwestycja robi wrażenie, wbudza respekt, ale jednocześnie każe sie zastanowić, czy i ile procent poszło do kieszenii szerokiej familiii obecnie rządzącego obozu. Nie chciałbym tak myśleć, ale wytrawny obserwator dostrzegłby podobnie działajacy mechanizm we wszystkich „flagowych” inwestycjach.

    tak czy siak, jedno jest pewne: wojskowe okręty tamtędy nie popłyną (a to to też chodziło w tym projekcie..)

    Polubione przez 1 osoba

    1. Historia uczy, że każda inwestycja się zwraca, im droższa i bardziej „nieracjonalna” tym lepiej, p. piramidy egipskie. Zeby nie szukać tak daleko, to po sąsiedzku do Przekopu jest Kanał Elbląski, który Prusaków kosztował więcej niz wieża Eifla i zaraz stracił znaczenie na rzecz kolei, ale trwa jako atrakcja turystyczna.

      Polubienie

Dodaj komentarz